odnajdując w umysłu zawiłości
sekretnym cichym pokoju echa nigdy niekończącego sie zdania
odbijanego pomiędzy ludzkie ciała obijanego
rozpoczętego niezakończonego urwanego
słowem będącego literą bez dźwięku
wyrazem tak pełnym będącym przeraźliwego lęku
to co niewypowiedziane słów chcąc wypłynąć potokiem
to co niewykrzyczane by z płaczem musieć spłynąć spowrotem
ze łzami gorzkimi strumieniami
do środka skrycie by nie pokazać jak bardzo potrafi boleć życie
z dnia na dzień coraz bardziej zabija
widzialną upadku wizją jutro spowija
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
A oprócz barwnych ozdobnych kwiatków, to co autor miał na myśli? Bo trzeba przyznać, że przymiotników, imiesłowów i innych epitetów jest mnóstwo...ale sens? Czy jest tu ukryty jakiś sens, w tej ciężkiej i zawiłej formie? Czy to forma dla formy tylko?
Dla kogoś, kto nie umie CZYTAĆ, a tylko patrzeć na słowa w niczym nie będzie sensu.
Dobrze zatem - nie umiem CZYTAĆ, tylko patrze na slowa bezskutecznie doszukujac sie w zawilosciach okreslen puenty, MYSLI, ktora napedza ten slowotok...zarzucono mi (jesli dobrze interpretuje, bo byc moze znow tylko PATRZE a nie CZYTAM) niewrazliwosc na slowo pisane. Aniele moze znizysz sie do poziomu bezmyslnego prostaka i wyjasnisz SENS?
sens jest mój, ja go widzę, słyszę, czuję... streszczeń do treści nie piszę. co autor miał na myśli? czasem nawet ja nie wiem, gdyby to było takie jasne i proste, nie byłoby potrzeby tak barwnego ubierania, wzniosłych słów dobierania. Bo jak wyjaśnić sens oddechu, uśmiechu, codziennego cierpienia, życia i umierania, upadku i powstawania? Te słowa to moja dusza, jej ból i iskierki, czasem jakaś nadzieja wyrażona przez zwykłe często niezrozumiałe literki ;)
Pięknie Annie! :*
Prześlij komentarz