W bólu istnieniem zapisanym
powstaje świadomość
jesteś
cieniem we mgle zagubionym
ciężko
opada oddech
roztacza niespodziewany powrotu brak
szaleństwo w oczach zapisane
twych i mych na wspak
obracam by przypomnieć to co zapomniane
by poczuć znów smak
gorzki, przekleństwem, oddaleniem przepełniony
nie zabliźnia
rana beznadziejnością rozdzierana
agonią, co w przyszłości jest zapisana
w złudności dnia następnego
figlarnej karcianej wróżbie
przewrotnej niechcianej groźbie
nastaje czas, ludzkiego cichego końca
jeszcze parę dni, miesięcy może lat
przyjdzie czekać aż chorobliwie
na głowę oczekiwanie zawali się świat
08-11-2007 (AS)
Nagi szept w mym umyśle
każe odejść
na mej twarzy jego twarz
w mym głosie jego głos
w mej myśli jego myśl
w ciągu metempsychozy
zagubiła się i moja dusza
nagie szepty narastają
stając się
niczym wściekłe psy
bestiami w moich oczach
nie mogąc się odwrócić
nie mogąc krzyczeć
obracam się w pył
wegetacją milczenia stało się życie
w bezsensowność czyjejś drwiny
właśnie został wciągnięty pył
1999 r. (AS)
A łoże wielkie kochało
gdy w samotności przyszło się kłaść
a powietrze chłodem przeszywało
gdy nadchodził ten właśnie czas
oczu zmrużenia
powiek falą czarną rzęs zalanych
sensów wszystkich przypadkiem utraconych
by stać się
jak drzewo wielkim i nieśmiertelnym
zajrzeć od niechcenia przypadkiem
do twego szczęścia ukradkiem
po cichu uciec
w milczeniu tak upragnionym przecież
wolności szumem
chcieć
tylko co?
08-11-2007 (AS)
Szkoda, że nie wszystko nadaje sie do upublicznienia :p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz